Przypisani Północy
Stowarzyszenie Kulturalne z siedzibą w Olecku
Niezapomniana Ojczyzna
Jechaliśmy taksówką przez Duły, Bamen do Bolken. Tutaj zrobiliśmy przerwę na
odpoczynek i zwiedziliśmy kościół, gdzie byłem ochrzczony i bierzmowany.
Zachował się, jednak barwna wewnętrzna powłoka wyblakła. Nawa główna do ołtarza
została odnowiona kafelkami. Pracowało nad tym wtedy 3 robotników. Zrobiliśmy tu
trochę zdjęć.
Potem dalsza podróż do Dybał. 400 metrów przed miejscowością znajduje się
cmentarz. Jest teraz zdziczały i całkowicie zarośnięty. Nie można było odnaleźć
ścieżek. Jednak przedarliśmy się, odgarniając zielska rękami, laskami kładąc
wysokie zarośla, żeby przypadkiem nie wpaść do jakiegoś ukrytego grobu.
Dotarliśmy do placu z grobami. Odkryliśmy dwa groby, nadal z pomocą rąk i lasek.
Bemd zrobił zdjęcia. Byłem, smutny, bardzo smutny.
Potem
wjechaliśmy do wioski. Taksówka została przy skrzyżowaniu, a ja i Bemd poszliśmy
do starej szkoły. Tam również trochę fotografowaliśmy. W końcu do domu! Litery E
i S jak Eduard Schmidtke lśniły jeszcze na wybudowanej w 1928 roku przez mojego
ojca masywnej stajni. Pobliska stodoła również jeszcze stoi. Budynek mieszkalny
spłonął w 1945 roku, ponieważ mieszkający tu teraz Polak, nie zastał go. Dwór
zagospodarowany jest teraz od strony tylnej, ponieważ stoi jeszcze dom naszych
dawnych sąsiadów Gilland.
Jako że nasz taksówkarz mówił po niemiecku, rozmawialiśmy z Polakami. Obszedł z
nami podwórze, stajnię i stodołę. Utrzymaną, ale nie zbytnio wypielęgnowaną. Po
wspólnym napitku pojechaliśmy na koniec wioski i zawróciliśmy, żeby pojechać w
kierunku Griesen. W Dybałach stoi jeszcze większość gospodarstw. Z powodu braku
materiałów, dużo w nich nie zmieniono.
To była piękna podróż do przeszłości, do mojej pięknej ojczyzny Prus Wschodnich.
Nasze dzieci były tą podrożą również poruszone. Polacy, z którymi nawiązaliśmy
kontakt, byli bardzo przyjaźni. Wyraźnie chcieli, żebyśmy jeszcze raz tu
przybyli.
W
toku badań mojej rodziny zamówiłem w tajnym archiwum państwowym w Berlinie kopie
dostępnych archiwów o wsi Griesen w okręgu Polommen, jeśli zawierają one
nazwiska mieszkańców. List mieszkańców z 17-stego wieku nie znalazłem. Widocznie
brakuje ich z tego powodu, że wsie z okręgu zostały wydzierżawione Dittrichowi
von Leschge-wand (przypuszczalnie Oberst Dederich Wilhelm von Lesgewand, regent
Olecka) za sumę 67500 marek, w ten sposób, że pobierał on wszystkie wpływy,
które wcześniej wyliczał administrator elektora, oraz przesyłał w postaci
rocznej należności izbom rentowym elektora w celu umorzenia i w taki sposób izba
nie musiała lokować gdzieś tych wpływów, żeby zapewnić płatności. Mieszkańcy
byli dla właścicieli ziemi nieistotni. Nie mieli z rolnikami nic do czynienia i
obcowali wyłącznie z dzierżawcą jako osobą pojedynczą.
Do tego dochodzi też fakt, że pod koniec XVII wieku wieś była słabo zaludniona.
Ze zmierzonych 32 hektarów pola całe 7 miał w posiadaniu Schulze Jahn Griesefsky
i rolnicy Michel Jero-min, Rulnizig oraz Martin Piechotka. „25 hektarów to
nieużytki" — jak podaje Ostpr.Fol.7887 w związku ze spisami ludności powiatu z
lat 1688-1689 (strona 502). Opublikowane w 1656 roku sprawozdanie ze szkód
spowodowanych napadem Tatarów nie przyniosły mi informacji o Griesen.
Najstarsze źródło informacji z XVIII wieku to protokół Hufenschoss z 13 czerwca
1719 roku. Opis wsi Griesen przedłożony jest Janowi Przekopowi i Marczinowi
Prussowi, zostali przesłuchani i opis został uznany za prawidłowy.
Pierwsze spisy ludności powiatu Ostpr.Fol. 8511, 8512, 8513, przypadające
odpowiednio na rok 1719,1720,1721, donoszą o następujących 10 nazwiskach:
Piechotka, Michel Schwarz, Woytek Kiehie, Martzin Pruss, Michel Roślin, Michel
Jeromin, Jacob Rumelie, Jedam Jeromin, Jendris Choscz i Mathes Skeretz.
Następny spis ludności 8527 z lat 1749-1750 zawierał następujące nazwiska:
Mathes Laska, Woytek Dudeck, Jann Syska, Gerge Lasek, Gerge Pruss, Mat-thei
Jeromin, Jorek Kuropatwa, Macza Jeromina, Thomek Pruss, Martin Pruss, Jacob
Schwarz, Mack Dziuga.
Porównując ten spis ludności z tym z 1721 roku można w tych przypadkach założyć
wymianę generacji, w których występuje to samo nazwisko z innymi imionami. Da
się również zauważyć, że liczba rolników powiększyła się w przeciągu prawie 30
lat tylko o jedną osobę.
Na podstawie Tygodnika Oleckiego 2004r.
„Treuburger Heimatbrief" nr 8 listopad/grudzień 1984
Heine Lepkowski Apartado 389, 1250 Escazu, Costa RicaKoło
Tłumaczenie: Paulina Iwanowska, ze środków finansowych Urzędu Miasta w Olecku
Fotografie z książki: Grenz R., Der Kreis Treuburg. Ein ostpreussische
Heimatbuch, Lübeck 1971.
|